Koniec świata już w sobotę? 23 września 2017 nastąpi kolejny koniec świata. Tym razem jednak – jak twierdzi pisarz David Meade - informacja jest pewna,

23 września 2017 nastąpi kolejny koniec świata. Tym razem jednak – jak twierdzi pisarz David Meade - informacja jest pewna, a dowody niepodważalne. Meade podkreśla także, że amerykański rząd wie o wszystkim, ale milczy, nie chcąc siać paniki. Swoje przemyślenia zawarł dodatkowo w książce „Planet X: The 2017 arrival”.

 

 

            
 
„Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec. A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. (Mt 24,36)
 
Zgodnie z teorią pisarza w najbliższą sobotę Ziemię zniszczy tajemnicza planeta Nibiru. Oczywiście nie zginiemy od razu. Jak podkreśla autor - najpierw nastąpi zderzenie, a później kilkudniowa destrukcja (wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi).

Dowodami potwierdzającymi prawdziwość jego słów mają być informacje zapisane w Biblii za pomocą specjalnego kodu oraz zaćmienie słońca, które 21 sierpnia nawiedziło Stany Zjednoczone.
Najprawdopodobniej autorowi chodziło o biblijny fragment opisujący "niewiastę obleczoną w Słońce i Księżyc pod jej stopami", na głowie której znajdować się będzie "wieniec z gwiazd dwunastu".
Co ciekawe, jak czytamy na stronie internetowej Radia Zet, 23 września na niebie będzie można zaobserwować ciekawy układ gwiazd. Zgodnie z informacjami podawanymi na forach astronomicznych, dokładnie w sobotę nad konstelacją Panny znajdzie się 12 gwiazd: dziewięć z gwiazdozbioru Lwa oraz dodatkowo trzy inne - Wenus, Merkury i Mars. Słońce z kolei znajdzie się "za" konstelacją Panny, a Księżyc "pod" - czyli dokładnie jak głosi biblijna przepowiednia...
Albo pisarz miał "szczęście" i akurat podawana przez niego data katastrofy międzyplanetarnej zbiega się z ciekawym zjawiskiem astronomicznym albo po prostu szczegółowo przegląda tematyczne fora. Jedno drugiego nie wyklucza, a być może i "w tym szaleństwie jest metoda" (na pewno dobry marketing).
Do rewelacji pisarza postanowiła odnieść się NASA.
"Te i inne historie o odległych planetach to oszustwa internetowe. Nie istnieją żadne podstawy naukowe, które miałyby je poprzeć. Gdyby Planeta X zmierzała w stronę Ziemi, astronomowie już dawno by ją namierzyli" - głosi oficjalnie opublikowane stanowisko.
Chyba nikt nie jest w stanie policzyć, który to już z kolei "koniec świata". Ostatni, hucznie zapowiadany, związany z końcem kalendarza Majów, miał nastąpić 21 grudnia 2012 roku (pomijamy lokalne "przepowiednie" pojawiające się kilka razy w roku i prywatne słowa babć, które np. widząc nowy tatuaż na ramieniu ukochanego wnuka wyrzucają z siebie apokaliptyczne "końce świata").
Świat nie skończył się też na przełomie XX i XXI wieku, "groźny" rok 2000 przeminął, a życie na Ziemi toczy się dalej.

 

 Czy teraz będzie inaczej? Zobaczymy w sobotę.


Potem wielki znak się ukazał na niebie. Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”- czytamy w Apokalipsie św. Jana. Taki układ gwiazd będzie widoczny na niebie nocą z 23 na 24 września 2017 r. Wielu upatruje w tym wydarzeniu daty końca świata.

W tych dniach będzie miało miejsce bardzo rzadkie zjawisko astronomiczne, które jest ewenementem w historii ludzkości. Jowisz, zwany Królem Układu Słonecznego, przemieści się do konstelacji Panny. Ostatnio taki układ pojawił się blisko 6000 lat temu. W sieci pojawia się wiele komentarzy dotyczących rzekomego końca świata, który ma nastąpić 23 września 2017 r. Portale internetowe powołują się na Nostradamusa czy innych wizjonerów. Zdarza się nawet, że i księża dorzucają swoje trzy grosze do podsycania nastrojów apokaliptycznych. Trzeba powiedzieć wprost: czasy ostateczne trwają już od narodzin Chrystusa! Data paruzji, czyli ponownego przyjścia Jezusa, nie została jednak nigdzie zapisana. Mamy wręcz jasne słowa Mistrza z Nazaretu, które sugerują, że nie powinniśmy nawet próbować przewidywać, kiedy nadejdzie ten czas.

 

http://misyjne.pl/koniec-swiata-nastapi-23-wrzesnia-2017/